Patryk - to nie nienawiść, to żal, że robią z niego cudownego kierowcę, a prawda jest taka, że miał szczęście trafić w odpowiednim czasie do odpowiedniego zespołu. Ilu jest równie dobrych kierowców, którzy nie dostali takiej szansy...
A nikt nie odbiera Hamiltonowi, tego, co jego: jeździ szybko i bezbłednie. Ale wszyscy pamiętamy widowiskowe "wejście" Kubicy na Hungaro - z miejsca zyskał wielu fanów F1 na całym świecie. A co pokazał Hamilton? Ładnie obronił swoją pozycję w walce z Massą? A kibice lubią zadziorność i walkę - Alonso, Kubica...
jak narazie to hamilton zazwyczaj ma przed soba albo pusty tor albo spokojnie sobie jedzie na z gory upatrzonej pozycji, nie mial zadnych klopotow z bolidem wiec nie musi sie o nic martwic, tak naprawde nie dal rady wczoraj z raikonenem ani z alonso, ludzie chcieliby go zobaczyc w prawdziwej walce takiej jak np massa, jak narazie to prawie wyrwal waz :)
oczywiscie nie umniejszajac jego talentu :) bo byle komu nie daliby jezdzic bolidem mclarena
brytyjczycy i fani maka z oczywistych wzgledow zachwycaja sie nim, reszta fanow f1 chce igrzysk i efektownej walki na torze, wiec dla urozmaicenia teraz hamiltonowi niech zgasnie silnik na starcie :)
W sumie to moje najeżdzanie na Hamiltona ma kilka przyczyn. Jednak głowną z nich jest to, że ktoś śle negatywne komentarze na temat Kubicy porównując go z Hamiltonem. Dla mnie Hamilton to żadne porównanie do Kubicy. Kubica słabszym bolidem potrafi zrobić więcej niż amator Hamilton wypasionym McLarenem. Gdyby Massa walczył wczoraj z Hamiltonem do daje sobie ręke uciąć, że 2-3 kólka i by go wyprzedził. Ten leszcze wczoraj popełniał podstawowe błedy. Co chwila błąd przy dochamowaniu. Co replay z jego udziałem to ciągle tylko dym walił mu spod kół. Zreszta akcja w pit stopie podumowała jego występ. GP Wielkiej Brytanii pokazało jego "wielką klase".
nie przesadzaj.
Nie mam zamiaru chwalic Hamiltona, bo sam uwazam, ze gdyby trafil do gorszego zespolu to nie zawojowalby tyle, ale nie popadajmy w skrajnosci . Jednego nie mozna mu odebrac - jak do tej pory wszystkie wyscigi ukonczyl na podium - jak na debiutanta, nawet dysponujacego jednym z (dwoch)najszybszych aut jest czyms niepowtarzalnym jak do tej pory. Jak dla mnie to w domowej GP i tak popelnil zadziwiajaco malo bledow. Osobiscie sadzilem, ze jednak zjedza go nerwy przed wlasna publika i nie ukonczy. A tych dymiacych hamowan to ja widzialem jedno moze dwa. A co do stopu to zauwaz, ze (w przeciwienstwie do Albersa) lizak poszedl kilka centymetrow do gory i nie zdziwilbym sie gdyby pojechal jak Albers z wezem, a on zatrzymal sie 0,5 m dalej.
andy, 09.07.2007 16:32 | | |
Jak na razie to jeśli chodzi o pierwsze 9 wyścigów w karierze to niejaki Michael Schumacher, który miał się za wielkiego mistrza i inni też go tu wynosili ponad niebiosa nawet do pięt nie dorasta Hamiltonowi. teksty w wykonaniu Xenomorha to dopiero "wielka klasa". Twojego Schumiego już nie ma. Mało kto go pamięta. Przypomnieć ci jak Massa jeździł w tym sezonie po fosie jak chciał jednego z Mclarenów wyprzedzić w jednym z pierwszych wyścigów sezonu?
Sławek: co do lizaka do właśnie nie poszedł w górę. Specjalnie się przyglądałem na replay'u. Lizak został tylko odwrócony na komendę wrzucenia biegu a Hamilton chciał jechać. U Albersa lizak poszedł minimalnie do góry, ale to nie zmienia faktu, że też dał ciała. A co do hamowania to jeżeli widziałeś jeden lub dwa błędy to chyba uważnie wyścigu nie oglądałeś.
Andy: To że Hamilton może w swoim pierwszym sezonie wypada lepiej, nie znaczy, że osiągnie to co Schumacher. Zresztą F1 w której debiutował Schumacher, jest raczej dalece odległa od dzisiejszej. Moim zdaniem twoje porównanie debiutu Schumachera z Hamiltonem w ogóle nie ma sensu. Ale no cóż jaki idol taki fan :)
no właśnie!! jaki idol taki fan!!
Oczywiste jest, że Schumacher nie debiutował w jednym z czterech najszybszych bolidów w stawce.. Hamillton miał to szczęście - chociaż raczej można powiedzieć, że ciężko na to zapracował w niższych seriach wyścigowych, a MacLaren zainwestował w niego przez lata fortunę.
Wątpię jednak w to, że każdy kierowca ze stawki spisałby się tak samo dobrze?? Domowe GP jest zawsze bardziej stresujące, bo oczekiwania są większe. Zobaczymy jak potoczą się następne GP, w których presja opinii publicznej będzie mniejsza. Jeśli MacLaren odrobi lekcję, to powinien powrócić do poprzedniej konkurencyjności wobec Ferrari.
Ja osobiście chciałbym, żeby BMW dokonało takiego skoku w rozmoju, żeby było w stanie nawiązać walkę o podium. Wtedy moglibyśmy oceniać umiejętności Kubicy i mieli faktyczne porównanie do Hamilltona.
GTC, 09.07.2007 21:15 | | |
Ale co niektórzy tutaj wypisują głupoty, aż przykro czytać. Rozumiem że każdy ma jakiegoś ulubionego kierowce czy zespół, ale rozsądek powinien brać górę nad emocjami.
Np. wypowiedź nijakiego Andy odnośnie Michaela Schumachera. Szkoda nawet wchodzic w dyskusje...
andy...
Mylisz się!!!! Miliony kibiców go świetnie pamiętają. Wydawało mi się, że F1 interesujesz się dłużej niż rok, ale czytając Twoje komentarze odnoszę inne wrażenie://// Hamilton jezdzi w jednym z najszybszych bolidów w tym sezonie, Ty jako wieloletni kibic F1 powinieneś wiedzieć jak ważną rolę odgrywają bolidy. Wsadzmy Lewisa do słabszego zespołu i się przekonamy czy dalej będzie z taką łatwością stawał na podium... Albo ciekawe czy tak byś się mądrzył gdyby Brytyjczyk zadebiutował rok temu gdy Mclaren cieniował. Wówczas mało kto zwróciłby uwagę na tego chłopaka, byłby po prostu kolejnym debiutantem. Zauważyłem pewną prawidłowość, gdy Ferrari odnosi sukcesu na torze to m.in Ty, czy nijaki DarkArt robicie wszystko żeby to przyćmić..://// Zazdrość was zżera i to wszystko.
andy, 10.07.2007 06:18 | | |
rafaello85> a co by było jakby schumi został wsadzony do np. bolidu Super aguri?. Tylko nie gadaj że też by był fenomenalny i z taką łatwością jakby mu to czasami przychodziło stał by w większości wyściów na podium.
Andy: To jasne, że Schumacher nie stawałby na podium. W tym sporcie 75% sukcesu to szybki, bezawaryjny bolid. Reszta to umiejętności, talent. Super Aguri to przeciętniak w tym sporcie. Jednak to samo tyczyłoby się Hamiltona gdyby go w Super Aguri posadził. Nikt nie mówi, że Schumacher to cudotwórca. Jemu też zdarzały się błędy, ale całokształt jego osiągnięć pokazuje jakim był kierowca. Mało kto miał taką regularność zwycięstw. Były sezony, że nie rozmyslano kto wygra mistrzostwa, tylko kto będzie drugi lub trzeci, bo oczywiste było, że tylko zły traf musiałby powstrzymać Schumachera od zdobycia tytułu. Zgadzam się z Rafaello. Schumacher miał milionową rzeszę swoich kibiców. I mówienie, że mało kto go pamięta jest żenujące.
Schumacher przyszedł do Ferrari w słabym okresie tego zespołu - to tak gwoli przypomnienia a Benneton tez nie był jakimś cudownym teamem a jednak Schumacher zdobył tytuł.
andy...
Masz mnie za efekt uboczny kubicomanii, zadając mi takie niepoważne pytania??:/// Bo tylko chyba oni mogli by powiedzieć, że Schumacher w Super Aquri zdobyłby kilka tytułów mistrzowskich. Ja jako wieloletni kibic F1 wiem bardzo dobrze jak dużo zależy od bolidów, jeśli jakaś stajnia swoimi osiągami odstaje sekundę czy nawet więcej od konkurencji to nawet najbardziej fenomenalny kierowca nie jest w stanie wiele zrobić. Wiem też, że kierowca tego formatu co Schumacher zrobiliby wszystko aby w każdym GP być na jak najwyższej pozycji i w trakcie trwania weekendów GP na pewno objeżdzałby regularnie partnera z zespołu i walczył z kierowcami stajni, która ma zbliżone osiągi.
|